Waranasi to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Indiach. Nie można pozostać wobec niego obojętnym. Budzi skrajne emocje – w tej samej chwili pragnie się jak najszybciej je opuścić i jednocześnie zostać na jak najdłużej. Jest odstraszające i zachwycające.IMG_1979IMG_2232Waranasi (Varanasi, Benares) powstało ponad 3 tysiące lat temu. To najstarsze żyjące miasto do dziś jest kwintesencją Indii, opoką hinduistycznych tradycji i rytuałów. Przybywają do niego niezliczone pielgrzymki hinduistów z całego kraju. Marzeniem milionów wiernych jest skonać właśnie tu, u wybrzeża świętej rzeki Ganges. W tym „Mieście Śiwy” można odnieść wrażenie, że czas zatrzymał się w miejscu. Na ulicach w centrum panuje istny chaos, tłumy ludzi przelewają się przez główne arterie od świtu aż do późnej nocy. Jest głośno od klaksonów i pokrzykiwań, ciasno, wielobarwnie.IMG_2233IMG_2240IMG_1981W bocznych uliczkach jest spokojniej, choć nadal gwarno. Każda przestrzeń w mieście, choćby najciaśniejsza, jest pełna życia – tłoczno tu od przybywających z całych Indii pielgrzymów, blokujących uliczki świętych krów, wchodzących pod nogi kóz, łaszących się psów, pędzących motocykli i riksz. W tym całym chaosie ostoją spokoju jawią się święci mężowe, asceci Sadhu.IMG_2585IMG_2596Wzdłuż ulic ściśnięte są bazary, restauracje i hoteliki. Między nimi znajdują otwarte jadłodajnie, sklepy z ręcznie skręcanymi papierosami, stoiska ze streetfoodem i uliczne ‘zakłady fryzjerskie’:IMG_2603IMG_2267IMG_2601IMG_2270IMG_2540IMG_2165A w zaułkach kryją się malutkie księgarnie:IMG_2567Pomiędzy samochodami i straganami biegają i bawią się dzieci, kobiety sprzedają ryż, kwiaty, korale i amulety, kalecy żebrzą.IMG_2268IMG_2587Na ziemi siedzą ubodzy hindusi – jedni ręcznie rozbijają węgiel lub lepią placki z krowich odchodów, inni parzą i sprzedają czaj, czyli herbatę z mlekiem i przyprawami.IMG_2258IMG_2265Nocą miasto cichnie, choć nie pustoszeje. Aleje zamieniają się w sypialnie bezdomnych ludzi, psów i krów.IMG_2616Spacer po tych klaustrofobicznie wąskich i splątanych uliczkach Waranasi dostarcza niezapomnianych wrażeń, atakuje wszystkie zmysły. Piękne są stare, kolorowe fronty domów, pomalowane drzwi i okiennice – mimo, że ubogo tu i brudno, to jednak radośnie i kolorowo.IMG_2528IMG_1976IMG_2527Najważniejszym miejscem w Waranasi są ghaty. To ciągnące się wzdłuż wybrzeża rzeki wysokie, kamienne schody, prowadzące aż do samej wody.IMG_1875Podzielone są nazwami w zależności od tego, kto ufundował ich fragment wraz z górującym nad nim budynkiem. Poniżej Chet Singh Ghat, zwany gołębnikiem (pigeon house):

IMG_1957IMG_1948IMG_1913Zarówno fasady budynków, jak i same stopnie ghatów, pomalowane są na wszystkie kolory tęczy. Gdzie nie spojrzeć znajdują się jaskrawe reklamy, ogłoszenia, grafitti…IMG_1969IMG_2184IMG_2188Więcej fotografii mieszkańców Waranasi,na ghatach i w mieście, możecie obejrzeć w galerii zdjęć.

Pielgrzymi zjeżdżający się z całych Indii przybywają na ghaty już o świcie – przed nimi seria rytuałów i świętych ceremonii. Jedni biorą oczyszczające kąpiele (pudża), inni przyjmują błogosławieństwa od Braminów lub medytują.IMG_1967IMG_1921IMG_2177Stałym widokiem są kondukty pogrzebowe i żałobnicy – to właśnie tu, nad Gangesem, dokona się spalenie ciał ich bliskich. Ceremonii kremacji dokonuje się na Manikarnika Ghat. Przychodzą tam również starcy, którzy przybyli na ghaty by umrzeć.IMG_1812O tradycjach związanych ze śmiercią i kremacją na burning ghats przeczytacie we wpisie:

One way ticket to Waranasi

Najgłośniej jest przy Dashashwamedh Ghat – to główne ghaty w Waranasi. Święci mężowie oferują tu namaszczenie i błogosławieństwo, asceci żebrzą lub pozują do zdjęć.IMG_2012IMG_2227Wokół rozstawione są kramy z biżuterią, przekąskami, pogrzebowymi chustami i kwiatami.IMG_2092Wieczorami odbywa się tu ceremonia Ganga Aarti – rytuał kadzideł i ognia. Przy pozostałych ghatach jest znacznie spokojniej. Młodzież gra w krykieta, nieopodal Sadhu nucą mantry, lokalni boatman’s nawołują turystów do swoich łódek, wdowy z ogolonymi głowami spacerują wzdłuż wody, a mali chłopcy sprzedają ofiarne lampiony.IMG_2376Więcej o ghatach i odbywających się tu rytuałach przeczytacie we wpisie:

Kamienne ghaty w Waranasi

O tym, jak brudna jest woda w Gangesie krążą legendy. I wszystkie są prawdziwe… W samym Waranasi rocznie tą rzeką przepływają zwłoki i prochy dziesiątek tysięcy hinduistów. Pływają w niej truchła zwierząt i resztki jedzenia. Dodatkowo do Gangesu spływają ścieki oraz toksyczne odpady z okolicznych fabryk papieru i garbarni.IMG_1920Jednak święta rzeka niesie ze sobą tajemnicę samooczyszczania. Poziom tlenu jest tu 25 razy wyższy niż w innych rzekach, a bakterie giną trzy razy szybciej niż w innych wodach. Zbadano nawet, że mieszanka minerałów i jonów srebra w mule jest w stanie w przeciągu trzech godzin zabić zarazki cholery. Hindusi kąpią się w Gangesie, używają jego wody do picia i gotowania, piorą w nim – i nie chorują.IMG_2456Ganges nazywany jest Matką Gangą lub Ganga Mai, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza dawczynię życia, zapewniającą łaskę i zbawienie. Jedne legendy tłumaczą powstanie Gangesu mówiąc o bogini Gandze, która spadła z nieba, inne opowiadają o tym jak Wisznu spuścił strumienie wody na głowę Śiwy – woda spłynęła z jego włosów utworzyła rzekę… Wersji jest kilka, jednak wnioski zawsze te same: wypicie wody z Gangesu ma oczyszczać ciało i duszę. Obmycie w nim ciała pomaga uwolnić się od grzechów.IMG_1942Praktyczne wskazówki:

  • Do Waranasi przyjechaliśmy z Nepalu. Sami zorganizowaliśmy trasę przejazdu – tak jest znacznie taniej, niż korzystając z ofert biur turystycznych. Na granicy (przejście w Sonauli) wsiedliśmy w jeepa, który (jako jeden z wielu taksówek, busików i prywatnych samochodów) woził ludzi do miasta Ghorakhpur. Kosztuje to ok 200Rs od osoby. Po 3 godzinach jazdy (od granicy ciągnie się potworny korek, warto przejść choć 500m na piechotę i dopiero szukać transportu) dotarliśmy na dworzec kolejowy. Bilety do Waranasi można kupić bez wcześniejszej rezerwacji. Za 425Rs/os dostępne są miejsca w najlepszej klasie – nam trafił się dwuosobowy, zamykany przedział! Pociąg wyruszył o 23:10 i jechał całą noc. Na Varanasi Cantt Railway Station byliśmy przed 8 rano.
  • 3-dniowy pobyt w Waranasi to wystarczająco długo. Większość czasu warto poświęcić na spacerowanie po mieście i ghatach, obserwowanie codziennego życia i rytuałów.
  • Jedną z atrakcji w Waranasi jest tzw. Golden Temple, dla hinduistów to najważniejszy obiekt w mieście. Nie traćcie jednak czasu na ustawianie się w kilometrowych kolejkach – turystom nie wolno wejść na teren świątyni . Jej kompleks otoczony jest wysokim murem i nawet obchodząc ją dookoła nic nie można dojrzeć. A szkoda, bo podobno jest bardzo piękna.

IMG_2241

  • Na południu Waranasi znajduje się Durga Temple (Świątynia Małp). To miejsce bardzo polecamy! Atmosfera jest tam niesamowita. No i te małpy! Są ich setki – kręcą się pod nogami, psocą, proszą o łakocie. Niestety na teren Durga Temple nie można wnosić ani aparatów ani telefonów komórkowych, nie mamy więc żadnych zdjęć.

IMG_1768

  • Niedaleko głównego ronda (skrzyżowanie ulicy Godaulia) rozpoczyna się strefa bazarowa. Tu znajdziecie uliczki z biżuterią hinduską, dewocjonaliami, stalowymi naczyniami… Można tu kupić wszystko, a lokalne ceny są mocno atrakcyjne.
  • Waranasi słynie ze sprzedaży tkanego tam, pięknego jedwabiu. Chusty i sari w okazyjnych cenach możecie znaleźć w starej części miasta przy Dasaswamedh Ghat Rd. i Mandanpura Rd.
  • Na ulicach Waranasi sprzedają świeżo wyciskany sok z pomarańczy i limonek (30Rs/1 szklanka). Jest pyszny! Warto mieć swoją wodę żeby przepłukać szklankę, w którą sok jest nalewany.
  • Polecany przez nas hotel to Singh Guest House, położony dosłownie 1 min od Assi Ghat. Pokój z łazienką kosztuje tu 600Rs (ok. 35zł), polecamy szczególnie pokoje z wyjściem prosto na dziedziniec i ogród. Jest przyjemnie i relaksująco – cisza, spokój, bardzo miła obsługa. Śniadanie niezłe, np. możecie zjeść bardzo smaczne tosty za 50Rs/2szt.

IMG_2166

  • Każdy hotel w Waranasi organizuje wycieczki, zarówno tuk tuk’iem po mieście, jak i łodzią wzdłuż ghat. Ceny są przystępne, więc warto skorzystać. Za 550Rs/os (około 30zł) hotel Singh Guest House zaoferował nam:

– objazd tuk tukiem kilku najważniejszych miejsc w mieście (Barares Hindu Uniwersity, Vishwanath temlpe, Tulsi Manas Temple) oraz rejs łódeczką wzdłuż ghat o zachodzie słońca (oglądanie z rzeki ceremonii) i o świcie (oglądanie rytualnych kąpieli).