W Indiach codziennie jest upalnie – ale tak naprawdę gorąco zrobiło nam się w Khajuraho. Nie tylko dzięki palącemu słońcu…
Indie słyną z Kamasutry, obszernej księgi miłości i seksu. Indie słyną też z niesamowitych świątyń budowanych dla hinduistycznych bóstw. I jest jedno miejsce w Indiach, które łączy oba te elementy – znajdziemy tam średniowieczne świątynie pokryte dekoracyjnymi, erotycznymi rzeźbami. W X i XI wieku wzniesiono ich ponad 80 – do dziś podziwiać możemy jeszcze 25 świątyń, które nie uległy zniszczeniu.
Świątynie w Khajuraho rozsiane są na 20 km kwadratowych i podzielone na trzy, nieco oddalone od siebie, grupy: zachodnią, wschodnią i południową. Główny kompleks świątyń (grupa zachodnia) znajduje się blisko centrum miasteczka. To ogromny park, ze starannie wypielęgnowaną zielenią, przystrzyżonymi trawnikami, alejkami i fikusami – zupełnie jak nie Indie! Co parę kroków z zieleni wyłania się jakaś świątynia – niektóre majestatyczne i ogromne, inne mniejsze i bardzie skromne. Wszystkie niesamowite!
Zespół świątyń w Khajuraho został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1986 roku. Swoją sławę zawdzięczają one bogatym zdobieniom ścian – niezliczonej ilości rzeźb pokrywającym nieraz całe budowle. Przedstawiają hinduskich bogów, cesarzy, mężczyzn, kobiety, zwierzęta, mitologiczne stwory… A wszystkie postaci uwikłane są w jakąś akcję – zobaczymy sceny z uczt, walk, tańca, codziennych czynności (jak poprawianie makijażu, czesanie włosów) oraz oczywiście – akty erotyczne, które w śmiały i szczegółowy sposób oddają sceny miłosnych uniesień. Akrobatyczne pozy kochanków, splątane ze sobą postaci (ludzie i zwierzęta), rytuały orgiastyczne – wszystko to precyzyjnie wyrzeźbione. Misterne dekoracje świątyń zarazem zadziwiają i wprawiają w zachwyt.
Poniżej fragment ściany świątyni Lakshmana – jej budowa zajęła 20 lat:
Na oglądanie świątyń z samej grupy zachodniej poświeciliśmy prawie pół dnia. Następnie przyszedł czas na wyruszenie do pozostałych budowli. Ponieważ są mocno oddalone od siebie zdecydowaliśmy się wynajęcie Tuk Tuk’a. Zanim ruszyliśmy podbiegli do nas dwaj młodzi chłopcy i zaoferowali swoją pomoc – mali przewodnicy po pozostałych świątyniach. Na początku nie byliśmy zainteresowani taką współpracą, ale nagle padło magiczne ”We will show you the Old Village!” – namówili nas:
Razem objechaliśmy kilkanaście świątyń – już mniej zadbanych, ale równie interesujących:
A w świątyniach mieszkały malutkie nietoperze! Bardzo dużo malutkich nietoperzy…
Po obejrzeniu świątyń z grupy południowej pojechaliśmy do obiecanej Old Village. Przeczytacie o niej w poście:
Praktyczne wskazówki:
- Wstęp do kompleksu świątyń w grupie zachodniej kosztuje 250RS (ok 13 zł), pozostałe świątynie zwiedza się za darmo – w niektórych zostawiając dobrowolne datki
- Kompleks świątyń z grupy zachodniej otwarty jest od świtu do nocy
- Po kompleksie krąży kilku odzianych w szmaty hindusów i zaczepiają turystów – warto zgodzić się na oprowadzenie po świątyniach, można tak poznać znaczenie poszczególnych scen, imiona i historie przestawianych na rzeźbach bogów, a przewodnik weźmie od nas grosze (np. 100 RS)
- Wystrzegajcie się zwiedzania w południe – upał nie z tej ziemi!
- Przed wejściem do kompleksu kupcie sobie zapas zimnych napojów! Wewnątrz kompleksu nie ma żadnych sklepików. Możecie spotkać wędrownego sprzedawcę wody, ale ceny u niego są trzykrotnie wyższe niż w samym mieście.
- Jeśli macie ochotę zostać w Khajuraho na noc to polecamy hotel Harmony (Jain Temple Road, Khajuraho, Tel: +91-7686-274135) Pokoje schludne, przestronne, z łazienką; cena korzystna (pokój bez klimatyzacji 500RS, z klimatyzacją po chwili targowania 850RS czyli ok. 43zł) W korytarzu patio z roślinami, śniadania serwowane na tarasie na dachu. Cicho i spokojnie: