Bali jest znane jako wyspa bogów. A jak wiadomo, bogowie powinni być należycie czczeni. Stąd na tej hinduistycznej wysepce powstało ponad 6 tysięcy świątyń, po indonezyjsku nazywanych pura, oraz kilkanaście tysięcy świątynnych ołtarzy i ołtarzyków. Aby nasz pobyt na Bali był w pełni wykorzystany, musieliśmy obejrzeć choć kilka z nich.

Pura Ulun Danu Bratan

To najczęściej fotografowana świątynia na Bali – jej zdjęcia reklamują Indonezję nawet na bilbordach w Warszawie. Spodziewaliśmy się panoramy zapierającej dech w piersiach… Niestety, pod koniec pory suchej, widok nie jest aż tak spektakularny. Świątynia zdecydowanie lepiej prezentuje się na zdjęciach, niż w rzeczywistości.IMG_8732DSC_0182Ulun Danu Bratan jest świątynią hinduistyczną wybudowaną w XVII w. Swoja sławę zawdzięcza zarówno zgrabnej architekturze, jak i malowniczemu położeniu – usytuowano ją tuż nad brzegiem jeziora Bratan. W porze deszczowej woda w jeziorze przybiera i wylewa się na otaczający ją ogród. Dzięki temu świątynia wygląda, jakby wyrastała prosto z jeziora. Po półrocznej przerwie w opadach jezioro jest częściowo wyschnięte, więc ten niesamowity efekt znika.IMG_8731IMG_8733Świątynie otacza całkiem ładny, zadbany ogród:DSC_0179IMG_8726IMG_8743IMG_8740Warto odwiedzić to miejsce na początku sezonu, gdy sceneria jest bardziej bajeczna. Pod koniec pory suchej można ją potraktować jako przystanek po drodze na północ (np. podczas wyprawy do wodospadów).DSC_0180IMG_8735

Pura Gunung Kawi

Znacznie starszą budowlą jest świątynia Gunung Kawi. Charakteryzuje ją dziesięć siedmiometrowych wyrzeźbionych w sale kapliczek.IMG_9095Przed  świątynią wybudowano sztuczny staw – pływają w nim karpie koi, a fontanny napełniają go źródlaną wodą.DSC_0313IMG_9090DSC_0321DSC_0324Przechadzając się między świątynnymi zabytkami, szemrzącym strumieniem i fontannami, poczuć można odrobinę mistycznej aury. Cały kompleks wprost tonie w bujnej roślinności.DSC_0325DSC_0309Do świątyni można dojść też przez dżunglę. Nam się to udało zupełnym przypadkiem – podjechaliśmy do świątyni od strony zarośniętego wąwozu. Na końcu uliczki, do której doprowadziła nas nawigacja, siedziało kilku Indonezyjczyków. Nie my pierwsi do nich trafiliśmy – mieli przygotowane sarongi i po szybkiej dyskusji ‘czyja teraz kolej’ wytypowali jednego spośród siebie, by zaprowadził nas do świątyni. Zamiast pojechać na około główna drogą, my weszliśmy w dżunglę. Po drodze mijaliśmy pola ryżowe i małe wodospady:IMG_9054IMG_9075IMG_9059IMG_9056IMG_9073Momentami droga prowadziła stromym zboczem, innym razem szliśmy przez gęsty las– to był przepiękny spacer!IMG_9035IMG_9079Po około 30 minutach doszliśmy do świątyni – zamiast od frontu, ten przypadkowy przewodnik wprowadził nas od strony dżungli. Przewiązał każdego z nas sarongiem i dał znać, że poczeka, że poczeka na nasz powrót.IMG_9062DSC_0330Do Gunung Kawi weszliśmy tuż obok sklepików z pamiątkami – tym sposobem, zupełnie niechcący, uniknęliśmy płacenie za wstęp. Mogliśmy też od razu zafundować sobie po świeżym kokosie:IMG_9113IMG_9115IMG_9084Z perspektywy czasu jest dla nas jasne, że większość frajdy z odwiedzenia tej świątyni to było dojście do jej kompleksu od złej strony. Na prawdę polecamy taką pomyłkę!

Pura Goa Gajah

Goa Gajah w dosłownym tłumaczeniu oznacza ‘rzeka Gajah’. Budowlę rozsławiło wejście do jaskini poprzez rzeźbioną, ogromną paszczę demona oraz jej komnata wykuta w skale. Kształt rzeźbień przypomina uszy słonia – możliwe, że z tego powodu świątynia często nazywana jest Elephant Cave.goa gajah bali (9)Tuz przy jaskini znajduje się sztuczny staw, z którego oryginalnie czerpano świętą wodę do ceremonii. Co ciekawe, zbiornik ten odkryto dopiero 60 lat temu (cała świątynia pochodzi z XI wieku) podczas prac renowacyjnych.goa gajah bali (10)goa gajah bali (11)goa gajah bali (3)Sama świątynia nie jest wyjątkowo ciekawa – cały urok zawdzięcza otaczającej ją przestrzeni. Niegdyś było to miejsce wytchnienia dla kapłana boga Shivy i buddyjskich mnichów, teraz jest to piękny park.goa gajah bali (2)goa gajah bali (22)Panuje tu wilgoć jak w tropikalnej puszczy, jest cicho, spokojnie i na prawdę urzekająco.goa gajah bali (19)goa gajah bali (17)goa gajah bali (18)goa gajah bali (14)Bujne zarośla, malutkie stawy i egzotyczne rośliny sprawiają, że warto spędzić tu parę leniwych chwil.goa gajah bali (16)goa gajah bali (20)goa gajah bali (21)goa gajah bali (15)goa gajah bali (5)goa gajah bali (13)goa gajah bali (7)

Pura Uluwatu

To jedna z najstarszych balijskich świątyń, wybudowana na południowym krańcu wyspy w XI wieku. Nazwa budowli wiąże się z jej malowniczą lokalizacją: została postawiona na krawędzi (ulu) ponad 90-cio metrowego urwiska skalnego (watu) wstępującego wprost do morza. Można oglądać ją tylko z zewnątrz – turyści nie mają wstępu do środka. Kompleks świątyni warto odwiedzić po południu – zachód słońca jest tu fenomenalny!IMG_9849Ciemny zarys budowli na tle fioletowego nieba i fale rozbijające się o klify wyglądają na prawdę pięknie. Polecamy spacer nad klifami, wzdłuż murów świątyni – atmosfera o zachodzie słońca jest tam magiczna.IMG_9859Tereny świątyni są zamieszkane przez liczne małpy. Jednym z ich ulubionych zajęć jest zabieranie turystom smakołyków, napojów lub drobnych przedmiotów. Niektórzy z poszkodowanych próbują dobić z małpimi rozbójnikami targu – ciastko w zamian za zwrot telefonu. Czasem się udaje, co dodatkowo zachęca małpy do kradzieży. Jest o tym dość głośno, więc wiedzieliśmy, że trzeba pilnować swoich rzeczy. Niestety, gdy zaszło słońce, zupełnie zapomniałam o tym, że na głowie mam słoneczne okulary. Zresztą nie podchodziliśmy zbyt blisko małp, więc jak mogłyby mi je zdjąć? Okazało się, że sprytne małpy wykorzystają każdą chwile nieuwagi. Jedna z nich pięknie pozowała mi do zdjęć na świątynnym murku – złośliwa bestia pewnie była w zmowie i chciała odwrócić moją uwagę.  Gdy robiłam jej zdjęcie, druga małpa cichutko wspięła się na murek za mną i zerwała mi okulary z głowy. Uciekała z nimi jak szalona, jednocześnie cały czas pozostając w zasięgu mojego wzroku. Z dumą prezentowała jak bardzo je wygina, obgryza i rysuje o mury świątyni. Biegaliśmy tak za nią, aż znudzona zabawką, wyrzuciła je za mur świątyni – na szczęście zatrzymały się na skarpie i zdołaliśmy je dosięgnąć. Nie ja jedna tego wieczoru padłam ofiarą małpiej kradzieży. Wracając po skuter widzieliśmy mężczyznę, który bezradnie czekał, aż małpa raczy oddać mu jego okulary optyczne.IMG_9870

Praktyczne wskazówki:

  • Wchodząc na teren każdej ze świątyń należy mieć odzież zakrywającą nogi – w razie potrzeby możecie wypożyczyć dużą chustę, tzw. sarong.
  • Trzy pierwsze świątynie odwiedziliśmy mieszkając w Ubud. Polecamy Wam wynajęcie samochodu i podróżowanie na własną rękę, z nawigacją lub mapą – dostarczy to Wam fajnych wrażeń i przygód, a dodatkowo zaoszczędzicie na organizowanych wycieczkach. Samochód kosztuje około 200 000 IDR za dobę (ok 60zł), co przy czterech osobach (jak w naszym przypadku) bardzo się opłaca. Zyskujecie też dużą niezależność – spontaniczne zbaczanie ze szklaku na Bali to wielka przyjemność.
  • Ulun Danu Bratan jest dość daleko położona od Ubud – samochodem dojedziecie tam w półtorej godziny. Opłata za wstęp na teren świątyni wynosi 30 000 IDR od osoby. Jest tam nieco zimniej niż w innych częściach Bali (około 10 stopni zimniej niż w Ubud), więc w chłodniejsze dni przyda Wam się bluza.
  • Wstęp do Gunung Kawi wynosi 15 000 IDR, wypożyczenie sarongu kosztuje 3 000 IDR a parking 2 000 IDR. Do świątyni dojedziecie z Ubud samochodem w około 40min. Podróż warto połączyć ze zwiedzaniem tarasów ryżowych Tegalalang.
  • Goa Gajah znajduje się tylko 2km od Ubud, wstęp kosztuje 20 000 IDR od osoby.
  • Uluwatu warto zwiedzać przy okazji pobytu na południu wyspy – z Ubud jedzie się tam co najmniej dwie godziny. Świątynia otwarta jest codziennie, w godzinach 8:00-19:00. Bilet wstępu kosztuje 3 000 IDR, czyli około 1 PLN. Na miejscu można za darmo wypożyczyć sarong.

mapa